W odpowiedzi na straty alianckiej floty handlowej w pierwszych miesiącach II wojny światowej, w 1941 roku w USA rozpoczęto masową produkcję tanich i łatwych w budowie statków transportowych typu EC2-S-C1, znanych bardziej jako statki typu Liberty. Zbudowano 2710 jednostek tego typu.
Geneza
W okresie międzywojennym, zarówno Brytyjska jak i Amerykańska flota posiadały pewną liczbę wyspecjalizowanych statków transportowych, które wraz z wybuchem II wojny światowej zostały zmobilizowane i wykorzystane do transportu materiałów wojskowych i zaopatrzenia przez Atlantyk. Ze względu na aktywność niemieckich u-bootów i rosnące straty, z czasem do tych statków dołączyły rekwirowane i wynajmowane jednostki cywilne różnych typów.
O ile tymczasowo minimalizowało to problem zbyt małej floty transportowej, rozwiązanie to generowało liczne problemy, z których największym była znaczna różnorodność jednostek wchodzących w skład konwojów. Statki różniły się zarówno możliwościami transportowymi jak i osiągami, przez co utrzymanie konwojów było trudne i kosztowne. Niektóre jednostki dysponujące większą prędkością często opuszczały konwoje, starając się samodzielnie dotrzeć do celu, co narażało je na ataki.
Już w 1941 roku Brytyjczycy zamówili w Stanach Zjednoczonych serię kilkudziesięciu statków transportowych, które miały zastąpić utracone jednostki. Aby sprostać brytyjskiemu zamówieniu, Amerykanie opracowali projekt wyjątkowo prostych w budowie i tanich statków transportowych, które mogły być budowane przez różne stocznie, nawet nie posiadające doświadczenia w konstrukcji tego typu jednostek. Początkowo jednostki te określano jako typ EC2-S-C1 (EC – Emergency Cargo, 2 – o długości 120-140 m, S – napęd parowy, C1 – wersja projektu).
Statki te miały 134 m długości, wyporność 14 474 ton, a napęd stanowił pojedynczy silnik parowy o mocy 2500 KM, zapewniający prędkość 11 węzłów i zasięg 20 000 mil morskich (37 000 km). Początkowo zakładano instalację turbin parowych, ale ostatecznie uznano, że ich budowa jest zbyt czasochłonna. Wybrano więc tradycyjne silniki parowe o bardzo otwartej konstrukcji, która ułatwiała konserwację i obsługę. Aby przyśpieszyć budowę, zamiast nitowania elementów kadłuba, stosowano spawanie.
Standardowo załoga liczyła około 42 marynarzy i kilkunastu członków obsługi uzbrojenia – standardowo jednego działa kalibru 102 mm, zainstalowanego na dziobie. Jako ciekawostkę warto dodać, że statki tego typu składały się z około 250 000 elementów, a koszt jednego statku wynosił około 2 mln dolarów (współcześnie około 36 mln dolarów).
Statki typu Liberty
Budowę pierwszej jednostki – SS Patrick Henry, rozpoczęto 30 kwietnia 1941 roku, a wodowanie miało miejsce 27 września 1941 roku. Prace wykończeniowe na jednostce trwały do 30 grudnia 1941 roku. W wodowaniu uczestniczył sam prezydent Franklin D. Roosevelt, który w przemowie zacytował słowa Patricka Henriego z 1775 roku, „Give me liberty or give me death” (pol. Dajcie mi wolność, albo dajcie mi śmierć). Tego samego dnia zwodowano łącznie 14 jednostek EC2-S-C1, a wydarzenie to nazwano Liberty Fleet Day. Z czasem słowo Liberty stało się oficjalnie stosowaną nazwą wszystkich jednostek tego typu.
Chociaż prace nad pierwszym statkiem zajęły 244 dni, z czasem tempo produkcji zaczęło wzrastać. Projekt jednostek stopniowo upraszczano, dzięki czemu czas budowy spadł najpierw do 230 dni, a później do… 42 dni. Jesienią 1942 roku zorganizowano nawet pokaz, w trakcie którego zbudowano statek SS Robert E. Peary w trakcie zaledwie 4 dni, 15 godzin i 29 minut. Stępkę położono 8 listopada, wodowanie miało miejsce 12 listopada, a w swój pierwszy rejs jednostka weszła 15 listopada. Wyczynu tego nie powtórzono, ale pokazało to jak łatwe w produkcji są jednostki typu Liberty.
Do końca wojny zbudowano łącznie 2710 z 2751 zamówionych jednostek. SS Albert M. Boe zwodowany 26 września 1945 roku był ostatnim całkowicie nowym statkiem typu Liberty jaki zbudowano (po wojnie, w 1950 roku we Włoszech zbudowano jeszcze jeden statek, SS Boccadasse, składający się z elementów dwóch uszkodzonych statków typu Liberty z czasów wojny).
Co ciekawe, w trakcie działań wojennych utracono jedynie 196 jednostek tego typu. Nie były to jednak wszystkie straty, ponieważ około 100 kolejnych jednostek zatonęło z powodu pęknięć konstrukcji, spowodowanych słabej jakości stalą, która nie wytrzymywała niskich temperatur panujących na Atlantyku, oraz obciążeń, z jakimi jednostki zwykle wyruszały w rejs (chociaż oficjalnie ładowność wynosiła 10 200 ton, często zabierano znacznie cięższe ładunki). Początkowo uznano, że powodem pęknięć było spawanie elementów konstrukcji, ale przeprowadzone śledztwo wykazało, że spawy jedynie przyczyniały się do powiększania pęknięć, a nie były ich źródłem.
W trakcie rejsów statki typu Liberty najczęściej napotykały na swojej drodze niemieckie u-booty lub lotnictwo, ale 27 września 1942 roku doszło do nietypowego starcia. SS Stephen Hopkins stoczył pojedynek artyleryjski z niemieckim rajderem Stier i jego pomocniczą jednostką Tannenfels. W wyniku starcia amerykańska jednostka zatonęła, ale uszkodzenia zadane Stierowi były na tyle poważne, że niemiecka jednostka również zatonęła. Tym samym Stephen Hopkins stał się pierwszym (i jedynym) amerykańskim cywilnym statkiem, który zatopił w walce niemiecką jednostkę nawodną.
Jednostki typu Liberty wykorzystywano głównie do transportu zaopatrzenia, sprzętu wojskowego, amunicji i innych ładunków. Około 225 jednostek przebudowano jednak na transportowce żołnierzy, mogące zabrać na pokład standardowo 300-500 żołnierzy, lub 1600 na krótkim dystansie. Ze względu na obawy co do trwałości konstrukcji (pęknięcia kadłuba), zwykle przewożono mniejszą liczbę żołnierzy, aby ograniczyć ewentualne straty.
Na bazie doświadczeń z budowy jednostek typu Liberty opracowano ich ulepszoną wersję, która otrzymała oznaczenie EC2-S-AP1, ale bardziej znana jest jako typ Victory. Powstało jednak tylko (albo aż) 531 jednostek tego typu.
Długa powojenna kariera
Zakładano, że żywotność statków typu Liberty będzie wynosić 5 lat, jednak po zakończeniu II wojny światowej w eksploatacji pozostało około 2400 jednostek, które nadawały się do dalszej eksploatacji. Część z nich została przeniesiona do amerykańskiej floty rezerwowej, w której większość pozostała do 1971 roku. Pozostałe jednostki trafiły w ręce prywatnych przedsiębiorców, którzy wykorzystali tanie i proste w eksploatacji jednostki do budowy własnych flot handlowych.
Jednostki typu Liberty przez lata były podstawą wielu flot transportowych na całym świecie i co istotne, spisywały się całkiem nieźle. Pewna liczba jednostek, które trafiły do rezerwy, została przywrócona do służby i przebudowana na różnego rodzaju jednostki specjalistyczne, głównie pływające stacje radarowe, jednostki remontowe itp.
Ostatecznie do naszych czasów przetrwały jednak tylko 4 statki typu Liberty. SS John W. Brown i SS Jeremiah O’Brien cały czas pozostają w eksploatacji jako w pełni sprawne i pływające statki-muzea. SS Arthur M. Huddell został w 2008 roku wyremontowany i przekształcony w muzeum w Pireusie, w Grecji. SS Albert M. Boe jest natomiast wykorzystywany jako… przetwórnia ryb na Alasce. Jednostka została jednak wciągnięta na ląd.
Warto dodać, że podczas II wojny światowej pod polską banderą miały pływać dwa statki typu Liberty – s/s Opole i s/s Ostrowiec, ale tylko ten pierwszy ostatecznie podniósł naszą banderę. W latach 1958-1963 roku zakupionych zostało jednak 15 jednostek typu Liberty, które wykorzystywała polska flota handlowa – jednostki pochodziły z różnych źródeł.
W okresie powojennym wykorzystywano jeszcze jeden statek typu Liberty, który pływał pod banderą Liberii, ale z całkowicie polską załogą jako własność Pulaski Transport Line. Jednostka nosiła nazwę s/s Wolna Polska (ex. George W. Kendall).
Discover more from SmartAge.pl
Subscribe to get the latest posts sent to your email.